niedziela, 15 stycznia 2017

Karol Kłos - Latarniczka

Anioły nieustannie wpływają na zmiany klimatyczne Ziemi. Wrony rozmawiają ludzkim głosem. Latarniczka pisze listy do dyrekcji a czytelnicy lokalnej gazety piszą listy do redakcji. Rada miasta uchwala absolutorium dla burmistrza pod dyktando Fiodora Dostojewskiego. Burmistrz miasta zaniedbuje swoją kochankę. Sąd obraduje w sprawie podpalenia ratusza oraz maltretowania niemowlaka. Podczas lektury ciągle przechodzimy przez granice pomiędzy rzeczywistością a lekturą.



Sięgając po Latarniczkę zastanawiałam się dlaczeg autor piszę raz jako kobieta, a innym razem jak mężczyzna. Czy łatwo mu to przychodzi, czy musi minąć jakiś czas, by udało mu się to stworzyć ? 

Latarniczka to druga książka, opowieść Karola Kłosa , która również została napisana w formie pamiętnika. Główna bohaterka, a zarazem naratorka  jest latarniczką, dziennikarką społeczną, a także zapaloną fotografką. Swój dziennik skrupulatnie pisze przez cały rok, dokładnie opisuje dni kolejnych pór roku, w których notuje chwile radosne oraz te smutne. 




Książka jest bardzo ciekawie napisana , podczas czytania na zmianę śmiałam się oraz wzruszałam. Opowieść bardzo szybko się czyta z nutką zaciekawienia . Sam styl autora jest dość specyficzny , pisze humorystycznie, a także potrafi wzruszyć do łez swojego czytelnika.





Dość szybko oddałam się książce , szybko również zleciał mi przy niej czas . 

Z przyjemnością mogę wam polecić książkę Karola Kłosa . Coraz bardziej przekonuje się, że naprawdę warto sięgać po książki polskich autorów , coraz częściej też po nie sięgam . Dawno tak dobrze się nie bawiłam podczas czytania książki . Przy powieści Karola Kłosa częściej się uśmiechałam niż przy zwykłej książce . 




Dlatego zachęcam was sięgajcie po polskich autorów i ich powieści , naprawdę są to dobre książki , dobre powieści .


























Za  możliwość przeczytania książki  dziękuję autorowi .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz