To właśnie wtedy zaczął się dramat Dżinan i innych jazydzkich kobiet. Rozdzielenie z rodziną, bicie, poniżanie, tortury i seksualne niewolnictwo-tylko to mogły się spodziewać od swoich oprawców. Osiemnastoletnia bohaterka tej książki przetrwała i uciekła z tego piekła dzięki swojej odwadze i determinacji, w imie miłości do męża. Nie wszystkie jazdydki mały tyle szczęścia.
Niewolnica ISIS nie należy do łatwych książek. Tematyka jest trudna, powieść należy do ciekawych, lecz nie do końca łatwych i przyjemnych.
Przyznam się, że do tej książki robiłam dwa podejścia, jak już wspominałam książka nie należy do łatwych i nie zawsze pojawiają się w niej chwile radosne, przyjemne.
Piekło, jakie przeszła Dżinan oraz kobiety z jazydzkiej wioski to dramat. Piekło to za mało, inaczej bym określiła to ale brak mi określeń.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o Jazydach dlatego bardziej mnie ta książka zaciekawiła.
Jazydzi to kurdyjski naród, który zamieszkuje pogranicza Iranu, Iraku, Syrii, Armenii, Gruzji i Turcji. Wierzą, że Bóg stworzył świat, ale jego dalsze losy przekazał w „zarządzanie” siedmiu aniołom. Ta religia w znaczny sposób różni się od islamu, przez co Jazydzi są ofiarami w rękach islamistów.
„Dla dżihadystów chrześcijanie to pół-ludzie. Ale my jazydzi to tylko robactwo.”
Dla mnie było szokiem to, co przeszła ta kobieta. To, co w dzisiejszych czasach się dzieje na świecie to naprawdę jest niedopojęcia.
Odwagą oraz determiancją, jaką zainspirowała mnie Dżinan jaką musiała się wykazać by uciec z piekła, z rąk oprawców.
Książka jest warta, by po nią sięgnąć, przeczytać a nawet, by mieć ją w swojej biblioteczce. Tylko oszczegam bez chusteczek się nie obejdzie.
Dlatego polecam wam Niewolnice ISIS koniecznie, musicie ją przeczytać.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Editowhite / Helion.
Nie sięgnę, totalnie nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuń