sobota, 5 listopada 2016

Coffee BokTag

Zapraszam was na Coffee BookTag do którego zostałam nominowana przez Michaline z Papierowy bluszcz za co serdecznie dziękuję :)




Flat white – książka, która nigdy się nie nudzi
jak dla mnie to książka Rachel Van Dyken - Utrata 



Czarna – książka, do której ciężko się zabrać, ale ma rzesze fanów
Hmm. Mam sporo takich książek  , do których cieżko jest mi się zabrać ale  na tą chwilę obecnie to chyba Epos - Dolina Śmierci - Konrad Sikora 


Cappuccino – książka będąca damskim klasykiem
W tym przypadku  jak dla mnie Damskim Klasykiem jest Sex w wielkim mieście :)


Gorąca czekolada – książka, która rozgrzewa serducha
Jak dla mnie zdecydowanie seria Uwikłani <3 


Mieszanka idealna – książka, która usatysfakcjonował cię pod każdym względem
Jak dla mnie są to dwie serie Uwikłani i Seria Zatraceni




Starbucks – książka, która jest wszędzie, ale na to nie zasługuje
szczerze to ja jeszcze takiej książki nie odnalazłam :)


Bezkofeinowa – książka, od której oczekiwałaś więcej

Finezja uczyuć 


Caramel Macchiato – książka, której popularność wzrasta podczas świat i wakacji

Jak Michalina stwierdzam Opowieść Wigilijna Dickensa 

Podwójne espresso – książka trzymająca w napięciu
Dotyk Północy 


Iced coffee – książka słodka, że aż zęby bolą
Hmmm . nie wiem :D 



Herbata – idealne zastępstwo, serial lub film
hmmm. Zostań jeśli kochasz i  trzy
 Metry nad niebem


Nominuje :
Czytaninka , Zabunieni w świecie książek , Poligon domowy


(Obrazki należa do Michaliny z Papierowy bluszcz i proszę nie udostępniać ich bez jej zgody )

czwartek, 3 listopada 2016

Nina Majewska-Brown - Wakacje

Wakacje są to taki wymarzony czas na spędzenie czasu z rodziną dla Niny, Bartka i dzieciaków, by wyruszyć do pięknej słonecznej Hiszpanii. Rodzina bawi się świetnie, sielanka trwa, wakacje są dla nich odpoczynkiem i spędzeniem wspólnie czasu. Do momentu, gdy w Hiszpanii nie pojawiają się rodzice Bartka, którzy nie znoszą ani Niny, ani dzieciaków. Wszystko idzie naprzód,są dobre i złe chwile. Do chwili aż jest cios w Ninę, a także w czytelnika. . .ale to sami musicie się przekonać. Wakacje jest to idealna powieść z życia wzięta, ujmująca jak można mieć wszystko by za chwilę stracić jeszcze więcej. Historia także opowiada jak być silną i za moment wyjść z tego jeszcze silniejsza i bardziej doświadczoną w życiu.










Niespodziewany zwrot akcji w książce sprawia, że bohaterka musi na nowo uporządkować i przewartościować swój świat.

Książka należy do tych łatwych, przyjemnych, sympatycznych, bardzo dobrze się ją czyta pożarłam ją w całości i dość szybko .
Historia Wakacji jest to książka o zwczyajnym życiu , zwykłej codzienności . 

Można rzec, że książka jest to historia słodko-gorzka . Powieść w dość zabawny sposób potrafi zdemaskować nasze kompleksy i każdy czytelnik w niej znajdzie coś dla siebie. Na pewno Wakacje historia Niny i Bartka długo pozostanie w mojej pamięci i na pewno nie raz po nią sięgnę.






























Za     możliwość przeczytania książki dziękuję autorce a także wydawnictwu REBIS.

Wywiad Anna Sakowicz

Kochani, miesiąc listopad rozpoczynamy z Grażyną z Czytaninki wywiadem z autorką książek - Anną Sakowicz. Zapraszamy do zapoznania się z odpowiedziami na nasze pytania zadane autorce.



































  1. Czy którekolwiek postacie bądź przygody w Pani książkach zostały zaczerpnięte z życia realnego?
Tak. Nawet całkiem sporo, bo najlepszą inspiracją jest właśnie życie. Myślę, że każdy autor wokół siebie szuka ciekawych zdarzeń czy niezwykłych portretów psychologicznych. Na pewno Joanna – bohaterka trylogii kociewskiej – ma sporo ze mnie. Dałam jej mnóstwo swoich cech, wpisałam jej losy w wycinek swojej biografii. Należy jednak pamiętać, że nie jest to wierne przeniesienie. No… Może z jednym bohaterem zrobiłam wyjątek – moim kotem, którego przeniosłam do świata powieściowego chyba właśnie jeden do jednego. Chciałam mu postawić pomnik trwalszy niż ze spiżu.
Natomiast Janka – bohaterka „Niedomówień” − otrzymała mojego bzika na punkcie Gutenberga. Myślę, że trudno tworzyć w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. Zawsze jakieś elementy przenosi się do świata literackiego.


  1. Od jak dawna pisze Pani książki?
Debiutowałam zbiorem humoresek na początku 2014 roku. Wcześniej pisałam sporo do szuflady. Już jako nastolatka pragnęłam napisać powieść. Pracowałam nad nią razem z moim młodszym bratem. Wymyśliliśmy tytuł „Dżuma”, jednak bardzo szybko przekonaliśmy się, że ktoś już taką książkę przed nami napisał. Potem stworzyłam trzy powieści, które nigdy nie wyszły poza szufladę mojego biurka. Najdłużej dojrzewałam do tego, by skonfrontować moje pisanie z czytelnikiem. Bałam się, że to może pogrzebać moje marzenia i dlatego wolałam żyć mrzonkami o zostaniu pisarką. Na szczęście moja sytuacja rodzinno-zawodowa zmusiła mnie do tego, by wyjść poza szufladę.


  1. Prowadzi Pani blog, pisze książki, prowadzi własną firmę oraz zapewne poświęca czas rodzinie. Jak Pani to wszystko „ogarnia”?
Chyba jednak tak dobrze „nie ogarniam”. Cierpię na deficyt czasu. Ciągle z czymś nie nadążam. Mam wyrzuty sumienia, że za wolno pracuję. Jednak gdy lubi się to, co się robi, nie traktuje się tego wyłącznie jak obowiązek. Mój świat zaczął kręcić się wokół pisania i jest mi z tym niezwykle dobrze. Staram się to godzić z życiem rodzinnym i z pewnością przy dobrej organizacji, wsparciu męża i córki jest to jak najbardziej możliwe.


  1. Jakie zakończenia książek lubi Pani najbardziej? Te z happy Endem, a może bez happy endu?
Najbardziej lubię te pozostawiające niedosyt. Wierzę w inteligencję i wyobraźnię czytelnika, więc zostawiam mu zawsze trochę miejsca na własną wersję zakończenia losów bohaterów. Bardzo lubię, kiedy książki mają otwartą kompozycję, kiedy autor nie domyka wszystkich drzwi. To podsyca „apetyt” na więcej, a według mnie jest on wskazany podczas czytania. To tak jak z jedzeniem ulubionego deseru. Przejedzenie nie jest wskazane. A jeżeli kończymy ucztę z lekkim niedosytem, to z przyjemnością później sięgniemy po jeszcze i jeszcze…


  1. Jak Pani to robi, że w lekkiej, czasem dowcipnej formie, porusza trudne i ważne tematy?
Bardzo nie lubię moralizowania i patosu. Jestem ich zagorzałą przeciwniczką. A żeby tego uniknąć, stosuję lekką formę i odrobinę humoru. Ponadto kiedy piszę książkę, zawsze mam pragnienie, by potargać trochę czytelnikiem, by dać mu różne emocje. Trochę rozbawić, by za chwilę zmusić do wzruszenia. Według mnie właśnie o emocje chodzi w literaturze, a jeżeli przeżywamy losy bohaterów, śmiejemy się albo płaczemy z nimi, to z pewnością po doczytaniu ostatniej strony szybko nie zapomnimy o książce. Zmusi nas ona do zastanowienia się nad poważnymi zagadnieniami. Nie chcę, by moje książki były pustymi „czytadełkami”, chcę, by prowokowały do myślenia, ale bez patosu i zbędnego moralizowania.


  1. Pani najnowsza książka to „Niedomówienia”. Z jakimi opiniami spotyka się Pani na jej temat?
Mam nadzieję, że nie zapeszę, jeżeli odpowiem, że z dobrymi. Pojawiło się już sporo recenzji tej książki i wszystkie potwierdzają, że moja praca nie poszła na marne. Ale nie chcę rozwijać odpowiedzi na to pytanie, bo nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca. Zawsze w sercu kryje się jakaś niepewność i lęk przed tym, jak czytelnicy przyjmą powieść. A jest ona przecież świeżo po premierze.


  1. Czy wierzy Pani, że losem każdego człowieka kieruje przeznaczenie?
Trudne pytanie. Z jednej strony chciałabym wierzyć, że istnieje przeznaczenie, że nic nie jest w życiu przypadkiem, a jakaś boska ręka (obojętnie jak ją nazwiemy) kieruje naszym losem. Z drugiej natomiast odzywa się we mnie głos, który upomina i mówi, że wszystko jest wynikiem naszych wyborów, że to wyłącznie my mamy wpływ na to, co się nam przydarza. Oczywiście zależy od nastroju, która opcja bierze górę. Kiedy patrzę na swoje życie, wydaje mi się, że musiałam w nim zatoczyć wielkie koło, by wrócić do swoich marzeń z dzieciństwa i móc pisać książki. Pojawia się więc myśl, że takie było moje przeznaczenie. Ale czy na pewno? Nie wiem.


  1. Czy tworzy Pani zawsze swoje książki wcześniej w głowie, a może od razu ma Pani zarys postaci i ich historii, gdy przystępuje do pisania?
Pomysły pojawiają się nagle. Czasami wystarczy jakiś błysk, spotkanie, osoba, a nagle w wyobraźni wyświetla mi się jakaś fabuła. Wszystko się zaczyna od tematu, problemu, jaki chcę poruszyć. Potem przychodzi czas na bohaterów. Czasami trwa to dość długo, zanim tego bohatera zobaczę i poczuję. Katarzyna Bonda napisała kiedyś, że to jest jak zachodzenie w ciążę. Coś w tym jest. Zarys fabuły musi nabrać wyraźnych konturów, by można było tworzyć konspekt książki. U mnie zresztą jest tak, że nigdy nie trzymam się konspektu. Zmieniam go w trakcie pisania. Najczęściej więc po zrobieniu ogólnego zarysu akcji, rozpisuję na bieżąco poszczególne sceny.


  1. Jak działa na Panią jesienny czas? Łatwiej wtedy pisze się książki?
Myślę, że pora roku nie ma znaczenia. Są po prostu lepsze i gorsze dni do pisania. Choć muszę przyznać, że krótsze dni mnie rozleniwiają, chętniej jestem wtedy czytelniczką niż autorką.


  1. Swoje książki pisze Pani odręcznie, na komputerze/laptopie, a może na maszynie do pisania?
Piszę zawsze na laptopie. To bardzo wygodne. Robię też zapasowe kopie tego, co zapiszę, bo nie chciałabym, żeby moja praca szła na marne. Jednak mam zawsze sporo notatek spisanych odręcznie. Bywa, że spisuję pomysły na kartkach, które potem mój kot skrupulatnie ogryza. Jest więc moim pierwszym redaktorem. Zdarzyło się, że kilka wątków zostało usuniętych przez Nutusia.


  1. Ostatnio dużo się słyszy, że blogerki są nieuczciwe i sprzedają egzemplarze recenzyjne (często przed korektą) bez zgody autorów. Jakie jest Pani zdanie na ten temat?
Uważam, że egzemplarze recenzenckie nie powinny być sprzedawane. To nieuczciwe w stosunku do autorów i wydawców. Książki przed ostateczną korektą nie są przeznaczone do sprzedaży. I jeżeli ktoś chce być poważnym i szanowanym blogerem, powinien zdawać sobie z tego sprawę. Oczywiście mam na myśli te egzemplarze, które nie przeszły ostatecznej korekty. Wysyła się je tylko do zaufanych osób, więc to przykre, jeżeli takie zaufanie zostanie nadużyte. Inne egzemplarze książek (te dopuszczone już do sprzedaży) niech blogerzy sprzedają lub wymieniają, według mnie, mają do tego prawo.


  1. Lubi Pani rozmawiać ze swoimi czytelnikami, a może nie ma Pani z nimi zbytnio kontaktu?
Bardzo lubię! Uwielbiam swoich czytelników! Zresztą prawdą jest to, że ludzie czytający książki są wrażliwi, ciekawi świata, przyjacielscy. Każde spotkanie z czytelnikami jest dla mnie niezwykle ważne. Obojętnie, gdzie i w jakich okolicznościach się odbywa, ważne, że jest wymiana myśli. To jest niezwykle motywujące! Bez czytelników nie ma pisania! Bardzo ich szanuję i dziękuję, że chcą czytać moje książki.


  1. Lubi Pani pisać przy muzyce i filiżance kawy/herbaty? Czy może woli Pani tworzyć w spokoju?

Należę do osób, które lubią tworzyć w ciszy. Podczas pisania nie jem i nie piję. Nie chcę, by mnie coś rozpraszało. Najczęściej wtedy towarzyszy mi mój kot. Kładzie się obok i uczestniczy w procesie twórczym, mrucząc refleksyjnie. Taka muzyka w zupełności mi wystarcza.



Autorce serdecznie dziękujemy za poświęcony czas .

wtorek, 1 listopada 2016

Notes Poetycki - Antologia

Bardzo trudno jest napisać recenzje do tomika jednego autora. Notes Poetycki jest to zbiór 66 autorów i ich wierszy, kilkadziesiąt tak różnych stylów, różniących się tematykom,kompozycją wierszy. 

Jesień jest to czas, kiedy sięga się częściej po tomiki wierszy. Bardzo spodobał mi się cytat jednej z autorek, która napisała wstęp do książki Anny Ziemby -Lonc nieodłącznym atrybutem każdego poety jest notes „Zeszyt myśli „- ja już ten fragment używałam w zapowiedzi notesu. Dlatego ten notes poetycki-antologia to taki zbiór wierszy, a także myśli poety. Spodobał mi się jeden wiersz autorki właśnie Anny Ziemby -Lonc, wiersz, który na długo pozostanie w mojej głowie, a także sercu.


                                                            Lubię noc 
                  
                                                            za jej czarne włosy 
                                                            pachnące 
                                                            zgasłym słońcem 
      
                                                            za oczy gwiazd
                                                            błyszczące 
                                                            życiem z tamtego świata 
          
                                                            za kroplę rosy 
                                                            lśniącą 
                                                            na policzku 




Poezja nie należy do łatwych, nie czyta się jej szybkim tchem. Do sięgnięcia po poezje, trzeba dojrzeć, potrafić zrozumieć, dawkować stopniowo, dać jej czas na wchłonięcie w czytelnika. 

Poezja potrafi zauroczyć, wchłonąć, zawładnąć czytelnikiem, a także zmotywować do głębszych przemyśleń. Nie ważne ile mamy lat czy 15, czy 25 a może 50 poezja wiele potrafi zmienić w życiu czytelnika, a także otworzyć go na inny świat lepszy. Potrafi dać urok wierszom. Ja po każdym sięgnięciu po poezje pozwalam,się otworzyć na nią pozwalam swoim myślom zawładnąć, wędrować, a także interpretować w mojej głowie. Dlatego chciałabym wam przedstawić jeszcze jeden niesamowity wiersz również pisany dłońmi kobiety Pani Lucyny Smykowskiej-Karaś.


                                                            Ostatnie liście 
       
                                                            Kroplami - łzami 
                                                            obmywane ze wpomnień kolorowych 
                                                            przywarły do kamienia serca 
                                                            broniąc się 
                                                            przed nagłą  namiętnością 
                                                            dzikiego wiatru 
                                                            poszarzałe pomarszczone 
                                                            z braku nadziei
                                                            poddają się 
                                                            obezwładniającemu błotu 
                                                            rozdeptanemu 
                                                            przez obcą podeszwę 





























Notes Poezji-Antologia jest pod patronem Zaczytana. Serdecznie dziękuję że moje logo oraz moja osoba może patronować w takim gronie tak cudownych autorów.

poniedziałek, 31 października 2016

Anna Klara Majewska - Melanżeria

Warszawa, lata 90 to właśnie tam skrzyżowały się ścieżki Izy , Anity i Tomka. 

Iza-od zawsze marzyłaby wyrwać się z Białegostoku i zostać kimś w wielkim mieście oraz świecie .

Anita- w swoim życiu miała wszystko , a jak nie to potrafiła to zdobyć . 

Tomasz-powraca do Warszawy po kilku latach spędzonych w słonecznych Włoszech . Żyje ponad stan ,zatracając się nocnym clubbingiem oraz utrzymywaniu kolejnych swoich kochanków .

Troje młodych ludzi Chce podbić świat, ale czy to im się uda ? Czy podbiją świat ? Czy raczej tylko stolice? Z ich przypadkowego spotkania rodzi się przyjaźń z ponad dwudziestoletnim stażem . Ich życie toczy się na błahych problemach , życiu bez planu , szalone imprezy wydają się trwać wiecznie, ale czy faktycznie tak będzie ? 

Pewnego dnia ich beztroska znika . Jak trójka przyjaciół po przyjmie ? Co zmieni się






Książka należy do tych przyjemnych , lekkich , czyta się ją z zaciekawieniem . W książce jest czuć nutę goryczy prawdziwego życia . Ale także przemawia do swojego czytelnika w jakiś sposób . Autorka pokazała swój pazur przy stylu oraz swoją odwagą . Anna Klara Majewska nie boi się poruszać trudnych tematów w swojej książce . Ja osobiście bardzo się cieszę, że mogłam zapoznać się z twórczością autorki i przyznam wam się, że na samym początku książki brakowało mi tego czegoś , promyczka, lecz gdy go dostałam w połowie książki to cieszyłam się jak dziecko, że znalazłam ten promyczek to coś . Jak najbardziej mogę wam polecić książkę Melanżeria i z pewnością nieraz jeszcze po nią sięgnę .
































Za   możliwość przeczytania książki dziękuję samej autorce .