środa, 7 września 2016

Wywiad z Jarosławem Wilkiem

W tym miesiącu po raz drugi chcemy was zaprosić na nasz wywiad , który tym razem z Grażyna z Czytaninki przerowadziłyśmy z Jarosławem Wilkiem ( Pan Wilk ) zapraszamy .





1. Jak to się stało, że zaczął Pan pisać bloga?


Zalogowałem się i zacząłem pisać (śmiech). A tak serio to blog był brudnopisem dla książki. Zacząłem publikować, by zmusić się do systematycznej pracy. Jestem leniem, więc gdyby nie blog i ponaglające mnie czytelniczki, bym pisał kolejne notki, to pewnie nigdy bym Pana Wilka i kobiet nie skończył. A tak, udało się ( śmiech ). Nie jestem blogerem I nigdy nie będę. Pisząc drugą książkę dotarło do mnie , że nie bawi mnie krótka notka i szybka publikacja. Fan jest z pisania. Zabawy z tekstem. Proces, nie zdarzenie. 


2. Jakie to uczucie przeczytać swoją książkę po raz pierwszy w formie papierowej?
Strach. Że twoje myśli czytają teraz wszyscy. Że się odkryłeś. Czujesz się nagi. Strach mija wraz z pierwszymi brawami. Potem pojawia się duma I zadowolenie z dobrze wykonanej roboty i z tego, że nie dla wszystkich, którzy to przeczytali jesteś debilem. ( śmiech)

3. Wulgaryzmy, seks oraz narkotki są w Pana książkach na porządku dziennym. Czy zatem częściej spotyka się Pan z krytyką, a może pochwałą książki?
Narkotyki, seks i wulgaryzmy otaczają każdego człowieka. Trudno je pominąć , gdy piszesz prozę wspólczesną. Każda z trzech rzeczy, które wymieniasz we właściwym czasie i miejscu może mieć życiodajne, a nawet terapeutyczne właściwości ( śmiech). Krytyka zdarza się sporadycznie. Najczęściej z ust tych którzy nie czytali, bądź wywalili się na pierwszym porno rozdziale pierwszej części. ( śmiech ). Poza tym, nikt nie robi filmów dla wszystkich czy butów dla wszystkich. Z pisaniem jest identycznie. Nie podoba się? Nie marnuj na Wilka czasu. Na cholerę?

 4. Jak wygląda zwykły dzień Jarosława Wilka?
Zwyczajnie. Wstaję rano, w tyglu na gazie gotuję kawę. Gdy obudzę się wcześniej czasem godzinę, dwie piszę. Rano pisze mi się najlepiej. Potem stoję w korkach. Praca. Fajna praca. Kosztuje mnie sporo zdrowia ale nie ryje mi beretu. Po pracy obowiązkowo sport. W różnym wydaniu. Jak się ma ponad czterdzieści lat trzeba zapierdalać ( śmiech) . Zimą, narty. Obowiązkowo. Wieczorami się lenię. Bo jestem leniem. Sporo myślę o tym , co aktualnie piszę. Inkubuję swoje opowiadania. Piszę w weekendy. Co drugi weekend zapodaję sobie taki maraton. Piszę na zmianę ze snem. Nie ma tu znaczenia godzina o której zasypiam, czy piszę. Czasem w czasie doby kładę się spać 3 – 4 razy na zaledwie 1-3 godziny. Potem znów staję i piszę. Jak stracę flow idę na rower. W piątki lubię się napierdolić. Spotkać się z kimś. Przyjaciele, znajomi. Czasem Pub. Jednym słowem zwyczajnie. Dni mijają mi tak jak innym ludzim. Każdy w 24 godziny.

5. Wiemy, że ukaże się trzecia część wilczej trylogii. A co dalej?
Mam już jakieś 70% trzeciej, ostatniej części mojej trylogii. I całe 100% w głowie. Miałem jakieś trzy miesiące przestoju. To nie znaczy, że nie pisałem. Pisałem ale czułem, że się motam. Trzecia książka daje ten comfort, że wiesz kiedy odwalasz kichę ( śmiech ). Zaledwie miesiąc temu przyszedł przełom. Wymarzyłem go sobie i przyszedł. Idealny w idealnym momencie. Bum i wiem wszystko. Potwierane w głowie szufladki, niektóre wypełnione do połowy, a inne puste, zapełniły się. Moje kochane Czytelniczki nie będą zawiedzione. Wiem o tym. “Pan Wilk tam I z powrotem” dupy nie da.
A co potem? Oczywiście książka. Już jest w mojej głowie. Pomysł skonsultowałem z trzema kobietami, których zdanie ma dla mnie znaczenie. Joanna, Katarzyna oraz Luiza skwitowały krótko: “Pisz Wilk!”. Więc napiszę. Na półkach wiosną 2018.

6. Co najbardziej lubi Pan w kobietach?
 Przepraszam, czy to jest pytanie podchwytliwe? ( śmiech) A tak serio, to trudne pytanie. Zależy kim są dla mnie te kobiety. Inne rzeczy cenię w matkach, inne w córce, inne w przyjaciółkach, a jeszcze inne w kochankach. Gdybym miał jednak znaleźć jeden wspólny mianownik, który uwielbiam u każdej z wymienionych byłaby to mądrość.
7. Zapewne córka kiedyś przeczyta Pana książki. Jak Pan myśli, co będzie o nich sądzić?
Nie mam pojęcia. Nie wszystko można przewidzieć. Kocha mnie, więc liczę na wyrozumiałość. Ważne by przeczytała jej dopiero za kilka lat ( mamy w tej kwestii umowę ) i wszystkie trzy po kolei, a nie wybiórczo. Wtedy zrozumie “dlaczego” . To bardzo mądra, młoda już kobieta. Mam sporą szansę na łagodny wyrok.
8. Jak to się stało, że zaczął Pan sam wydawać swoje książki, a nie przez wydawnictwo?
Stało się jak zawsze. Identycznie jak w przypadku Marry Shelley i Frankesteina, Nabokowa i Lolity, Stephena Kinga, którego pierwsze trzy książki wylądowały w szufladzie i leżały w niej przez lata nim ten napisał Carrie, czy chociażby J.K. Rowling, którą wydawnictwa kilkanaście razy spuszczały na drzewo wraz z jej czarodziejem. Nawet Orwel debiutując z genialnym Folwarkiem odbił się od ściany. Wynika z tego, że jako pisarz jestem na właściwej drodze ( śmiech ).

9 . A może opowieści o Panu Wilku nie zakończą się na trylogii i powstanie czwarta część?
Z definicji trylogii wynika , że książki mogą być tylko trzy ( śmiech). Trzy różne ksiązki tworzące jedną całość. Od początku było to dla mnie jasne i tak pozostanie.
10. Jak reaguje Pan, gdy czytelniczki/czytelnicy piszą do Pana i zachwalają Pana twórczość?
Radością, zadowoleniem, satysfakcją. Można inaczej?

 11.w jakim miejscu lubi Pan najbardsziej pisać ?
W moim domu. Najczęsciej w samotności. Gdy piszę nie chce wokół siebie ludzi. Jedyną osobą, która mi w pisaniu nie przeszkadza jest moja córka. Nie wiem do końca dla czego? Może dlatego, że potrafi się świetnie zająć sama sobą? Sporo czyta. A może dlatego, że jest po prostu częścią mnie? Ważna jest muzyka. Naprzeciw mnie piszącego, siedzącego za stołem w salonie, stoją dwie naprawdę mocne kolumny, z takim samym wzmacniaczem i gramofon. Czasem to jest Slayer, a czasem Chopin. Muzyka buduje emocje . A jak ich nie zbudujesz nie pisz. Idź na piwo.
12 .Co sie dzieje jak nie ma Pan weny i nie idzie pisanie ?
Idę na piwo. (śmiech)
13.Co Pana słoniło do pisania ?
To samo, co skłania Kazika do śpiewania, Banksy`jego do bazgrania po ścianach, a ciebie do czytania książek. Potrzeba.

 Pytania od Czytelniczek  : 

Małgorzata Heimel : Prosze sobie wyobrazić ze Pana córka zakochuje się w mężczyźnie poważnym...zero poczucia humoru...totalny gbur...Corka prosi Pana aby go nieco zmienic.Jak Pan poradzi sobie z tym zadaniem?
Jestem szalenie ciekawa.
JW: Sytuacja Gosiu mocno nierealna. Moje córka może pokochać praktycznie każdego ale nigdy kogoś bez poczucia humoru. Humor to dla niej zbyt ważna I zbyt duża część jej życia, by człowiek go pozbawiony mógł skraść jej serce. Natomiast ingerowania w związek mojej córki nie przewiduję. Poza dwoma przypadkami. Gdy ktoś ją skrzywdzi lub będzie czynił nieszczęśliwą. W pozostałych przypadkach musi radzić sobie sama. To jej życie i jej wybory.



Joanna Zieleniecka : Wydarzenia opisane w Pana książkach są prawdziwe czy więcej w nich fikcji literackiej ?

Większość Czytelniczek zakłada, że wydarzenia, które przedstawiam w mojej książce dotyczą autora. To spore uproszczenie. Wilcza trylogia nie jest autobiografią, czy pamiętnikiem. To książka o uczczuciach, emocjach, pragnieniach, wadach, zaletach, poszukiwaniach, upadkach i wzlotach. Piszę ją z siebie, przelewając na papier swoje emocje ale nie zawsze oznacza to, że dotyczą mnie jeden do jeden. Tak samo jest w kwestii osób, które opisuję. Praktycznie każda z nich gdzieś na świecie naprawdę istnieje ale nie oznacza to, że przeżyła , to co ja napisałem.  






Panie które zobaczyły swoje pytania w wywiadzie proszone są o kontakt prywatny z  Zaczytana lub Czytaninka .


Autorowi serdecznie dziękujemy za poświecony czas jaki poświecił na wywiad dla nas .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz