środa, 3 maja 2017

Dorota Schrammek - Skarpetkowy potwór

Troszeczkę magii, szczypta humoru, druga szczypta wzruszenia i realny świat, z jakim wszystkie dzieci stykają się na co dzień, to doskonała recepta na bajki. Takie, które miło się czyta i mamie (tacie, babci...), i dziecku, a potem można sobie o nich porozmawiać. O problemach, które autorka pokazuje niezwykle delikatnie, a które dzieci i ich rodzice znają czasami aż za dobrze. Od razu łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego warto sprzątać skarpetki, wierzyć w siebie, nie kłamać...

I dlaczego ropuchy są fajniejsze nawet od diamentów... I co robi łóżeczko, kiedy w nocy zostaje puste...




Twórczość Doroty Schrammek czytam już jakiś czas i jestem zachwycona. Lecz to, co przeszłam z bajką napisaną przez autorkę to przeszło najmniejsze moje oczekiwania. Ja zostałam rozwalona na kawałki! Przed napisaniem recenzji czytałam bajkę trzy razy, czytałam bajkę samą dlatego że to ma być dla dzieciaków niespodzianka . 

Czytałam w tym roku już kilka bajek do recenzji , lecz ta jest numerem jeden do tej pory. 

W środku niej jest siedem krótkich bajeczek, niezwykłych bajeczek, które przenoszą w inny świat. A ilustracje do nich wykonane jeszcze bardziej i chętniej zapraszają nas, by w ten świat wejść , oderwać się od wszystkiego, co jest wokół nas i się zatracić. Powiem wam, że bajka rozwala na kawałki dorosłego czytelnika, a co robi z tym mniejszym ? Już się nie mogę doczekać reakcji mojej dziewięcioletniej siostrzenicy , gdy przeczyta Skarpetkowego potwora sobie i swojemu braciszkowi. 

Ja się zatraciłam w bajce i zakochałam z wami zrobi z pewnością to samo. Więc jak sprawicie Skarpetkowego Potwora swoim pociechom ? Wejdziecie w świat Karolka i jego łóżeczka a może Zębatka czy Skarpetkowego Potworka ?





Za możliwość przeczytania bajki dziękuję autorce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz